malarstwo Zimmerman

Franciszek Ksawery Martynowski

Pisma F. K. Martynowskiego

Artykuł prasowy autorstwa F. K. Martynowskiego

W OBRONIE ZABYTKÓW BUDOWNICTWA

nagłówek artykułu Martynowskiego

Gdy narody Europejskie dawno już opisały utrwaliły w rysunku każdy zabytek swojej przeszłości i sztuki i przez to przekazały go przyszłym pokoleniom jako spuściznę duchową innych wieków, - u nas dopiero rozpoczęto prace tego rodzaju, a nawet i ów związek zdaje sie słabnąć z każdym dniem, dozwalając czasowi i pożarom dokonywać dzieła zniszczenia. W ten sposób znikło z powierzchni ziemi wiele świątyń ostrołukowych z XV wieku, tym sposobem przepadły charakterystyczne budowle drewniane Grocholic, Rozprzy lub Piotrkowa i typowe dormy niejednej cerkiewki, w której tak wdzięcznie zwykły siejednoczyć motywy wschodniej i zachodniej sztuki.

Jeśli tak dalej pójdzie, jeśli nie zajmiemy się przerysowywaniem choćby tylko przedniejszych pomników rzeźby i architektury, to niezadługo i ślady i pamięć o nich zaginą.

Przepuśćmy, że ten lub ów pomnik jest słaby, jako dzieło sztuki; nie zapominajmy jednak, że kazdy z nich utrwalił w sobie cząstkę ducha i cywilizacji narodu, że niejednokrotnie zawiera w sobie motywa estetyczne, właściwe naszemu społeczeństwu, piękne w związkach swoich, a nie podniesione jeszcze do ideałui nieznane jeszcze dziełom sztuki powszechnej. Nie wątpię, że wprowadzone do architektury, mogą być dla niej tem, czem sie stała pieśń ludu dla poezji i muzyki, a w części i dla malarstwa.

Patrząc się np. na charakterystyczne chaty wiejskie, istniejące jeszcze tu i ówdzie w Ziemi Dobrzyńskiej, albo wspominając wspaniałe kościoły gotyckie XV wieku, lub temuż losowi uległe domy Wiśnicza - żal cię ogarnia, że dotąd nie znalazł sie geniusz architekta, który by ich motywy odczuł, ogarnąl i postawił na ołtarzu piękna obok dzieł Moniuszki, Mickiewicza lub Matejki...

Byź może, że dla niejednego czytelnika żal ów będzie niezrozumiałym, a życzenie wyda się bezpodstawnem; w taki razie niech rzuci okiem na architekture niemieckiego renesansu, niech się jej przyjrzy bacznie, a spostrzeże w niej formy, będące wyidealizowaniem oddwiecznych motywów drewnianego budownictwa Germanii. Zresztą komu nie obca sztuka nasza, zwłaszcza architektoniczna z epoki Kazimierza Jagielończyka, ten wie, iż związek silny jej rodzimości ma źródło swoje w w motywach konstrukcji drewnianej i w tych linniach, jakie po dziśdzień spotyka sie w zdobieniach fantazyi ludowej.

Nie dajmy tedy pożarom dokonywac zupełnego zniszczenia owych zapomnianych pomników przeszłośi, bo może przyjść czas w którym sztuka i rzyszłe pokolenia zarządają rachunku z ich liczby.

F. K. Martynowki.



Powrót do strony o F. K. Martynowskim >>>